czwartek, 30 kwietnia 2009

1%

30 kwietnia to taki dzień, kiedy ludzi w kolejce na poczcie łączy niecodzienne braterstwo: nagle rozmawiają z nieznajomymi, uśmiechają się, pożyczają długopisu, podpowiadają gdzie szukać druczków... i panie w okienku są miłe... Przynajmniej poczta na Targowej tak wygląda, lubię ją. Uwaga uwaga, chwalę się. Udało mi się wysłać PIT już o godzinie 21:40, co w stosunku do tradycji ostatnich 3 lat jest znacznym postępem. A gdyby nie to, że się rąbnęłam w wypełnianiu, to nawet mogła to być 14. Ha! Mój przeolbrzmymi 1% dostał się ponownie Przystani Ocalenie. A komu wy daliście? Bo daliście, prawda?

Panią, która stała za mną w kolejce oświeciło dopiero wczoraj: ojej, a jest takie coś, że mogłam oddać 1% na jakieś hospicja... Przeszukawszy zaś swój formularz odkryła, że na całe szczęście księgowa nie pominęła magicznej rubryki i wpisała jakąś fundację. Pani się ucieszyła. Gdy spytałam tatę, czy on jako liniowiec już może oddawać 1%, też nie wiedział. Dlaczego stan świadomości narodu jest tak znikomy???



Niniejszym ogłaszam długi weekend na biegunach. Kierunek: Żarki letnisko. Proszę się modlić, żebym wysiadła z pociągu trochę mniej płaska niż naleśnik, zarówno dziś, jak i w niedzielę. Bardzo bardzo proszę.

8 komentarzy:

  1. Ja tradycyjnie na Chleb Życia, acz po długich medytacjach.

    PS. Czy tych fajerwerkow z boku nie mogloby być jednak trochę mniej? :-) Strasznie długo ładuje mi się ta strona.

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja na Tygodnik Powszechny i na Bank Żywności (mogłam na dwa, haha!). Zachodzę tylko w głowę, żono, czemu nie rozliczyłaś się przez internet, szybko, bezboleśnie, jeszcze za Ciebie policzy i kłopot z głowy. Tylko poczty i miłych spóźnialskich brak, ale jakoś mnie to nie przekonywa...

    OdpowiedzUsuń
  3. drugikoniecswiata4 maja 2009 20:56

    Chleb życia też rozważałam, ale w rezultacie musiałam szybko i padło na Przystań. Możliwość rozliczenia się przez internet odkryłam 30 IV, i program mi się do tego nie chciał zainstalować, może już za późno było. Więc dlatego. W przyszłym roku spróbuję skorzystać :)

    PS Odfajerwerkuję za chwilę, też już o tym myślałam, choć u mnie się ładuje szybko.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak lepiej czy jeszcze za długo?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też, ja też przekazałam swój 1% na koniki z Przystani Ocalenie! :) I to już czwarty raz! :) Gdybym mogła, oddałabym im swój cały podatek... A przy okazji bojów skarbowych; swój PIT wyliczyłam już w lutym ale jakoś takoś wysłało mi się dopiero tydzień przed deadlinem. Internetem nie mogłam bo okazało się, że jako kredytobiorczyni nie łapię się na PIT-37 - dlaczego zawsze muszę być inna niż wszyscy? :/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze mogłoby być ciut mniej. :-)

    PS. Ale ja w ogóle ascezę miłuję (w wirtualu)

    OdpowiedzUsuń
  7. Oto 4 lata później odnotowałam kolejny rekord. Wypełniłam pit a-na-lo-go-wo. W dodatku dodając i odejmując pod kreską. Tak. Właśnie tak. I nie, nie. Tzn. tak, tak. Targowa, 23:45, comme toujours. I tak już będzie do końca świata i o jeden dzień dłużej?

    OdpowiedzUsuń