środa, 9 marca 2011

lachn iz gezunt

- Eh, wie Pan, kiedy zaczynałam się leczyć, to myślałam, że te leki tak po prostu WYleczą, pstryk i już. A teraz... z czasem człowiek robi się coraz mniej wymagający - powiedziałam dziś filozoficznie mojemu panu doktorowi. Nuta spokojnej ?rezygnacji? doprawiona porcją cynizmu, a jednak... jednak wciąż mokro w oczach i solidna gula w gardle.

- To dostanie Pani jeszcze morfologię z rozmazem - powiedział ówże wpatrując się w monitor i uśmiechając spod nosa - żeby jakoś Pani zrekompensować niemożność wyleczenia.

(kurtyna)


PS Lachn iz gezunt, doktojrim hejsn lachn, śmiech to zdrowie, lekarze każą się śmiać - głosi żydowskie przysłowie. Uczyli mnie też tego w domu, intensywnie. I wychowawca w liceum również fundował nam w tej kwestii niezły trening. Ciekawe tylko, czemu przez trzy i pół roku pani Marysia cierpliwie zadawała mi pytanie: "Pani Izo, czy to NAPRAWDĘ jest śmieszne?" Gdzie jesteś, Polyanno?

poniedziałek, 7 marca 2011

to będzie performance

Na sobotnich imieninach wujka Czarka mój ulubiony stryj miał fazę narzekania na gęsi w ojczyźnie. "Instalacja! Instalacja! Co to jest instalacja? - pyta z oburzeniem godnym inżyniera z dziada pradziada. Za moich czasów to było coś, co działało i czemuś służyło, a nie udawało, że służy. Hydrauliczna instalacja była, elektryczna instalacja... to musiało mieć rury, przewody, złącza... A teraz powiesisz genitalia na krzyżu i to jest instalacja. A jak nimi poruszasz, to będzie performance".

Hm. Nijak nie mogłam znaleźć słów lepszych od tych, których się czepiał. Za tutora też oberwałam po głowie. "Czemu nie przeszkadza ci fotel albo parasol?" - spytałam, a on na to: "Nie wiem czemu, ale nie przeszkadza". Wracam potem do domu i oddaję się ulubionej ostatnio rozrywce przerabiania gazet na strzępy. Mój wzrok ląduje na takim fragmencie:

"Wysłuchanie reklamy nie jest równe wejściu na landing page i poznaniu zalet produktu. Obok odjechanego headline'u zabrakło subheadu, który komuniowałby największe korzyści. (...) Bot zarówno odgrywa rolę helpdesku, jak i pełni funkcję rozrywkową, bo można z nim porozmawiać na dowolny temat, niekonieczine związany z usługą" 

Hm.
Parasol mi nie przeszkadza.
Instalacja i performance również nie.
Bez tutora jak wiadomo żyć nie mogę ;-)

Ale z botem bym chyba sobie porozmawiała
[kimkolwiek by nie był]

Ciężko z tym językiem........................................

czwartek, 3 marca 2011

trzy ćwierci

No i miało być na temat, a znów będzie nie na temat. Smutno. Niektórzy mówią, że na pogrzebach ludzi, którzy lubili się śmiać, należałoby opowiadać dowcipy zamiast płakać. Przypomina mi się ten jazz, w rytm którego dwa lata temu szedł tłum wzdłuż Anielewicza. Słońce świeciło tak nieprzyzwoicie. Im bardziej sobie teraz słucham, tym bardziej nie idzie mi to śmianie się w rytm tanga do szuj i kolejnych ułanów.



A już do tej piosenki, co to ją jak widzę linkują różne serwisy, to już w ogóle uśmiechnąć się nie umiem. Bo czy teraz bohaterka - potrafiła? Kiedy płaczą ci, co zawsze się śmieją? Kiedy się boją?


I jeszcze jedno pytanie nie daje mi spokoju.
Czy naprawdę wesołe jest życie staruszka?
Jak jej było w tym Skolimowie?


Smutno mi, ot i co. 
A Wam?

PS Miała urodziny 17 września. na pocieszenie dla tych, którym bieg historii zakłócił beztroskę osobistego święta.

środa, 2 marca 2011

się obraziły

Po pierwsze, to chciałam napisać, że na okoliczność egzystencjalnych rozmów z mkw układa mi się poważniejsza niż ostatnie posty treść do przekazania i należy mieć nadzieję, że ją kiedyś ubiorę w słowa. Po drugie chciałam wkleić niepoważny komunikat, którym przed chwilą poczęstowała mnie strona goldenline. Czyż nie piekny to przykład na to, jak różnie można przekazać upierdliwą treść?
Błąd Wygląda na to, że nasze serwery się obraziły i nie chcą chwilowo działać. 
...właśnie z nimi rozmawiamy i przekonujemy, że nie jest to najlepsze wyjście.