x. Tischner zwykł mawiać o sobie: "najpierw jestem człowiekiem, potem filozofem, potem długo długo nic, a dopiero potem księdzem".
Zaprawdę zaprawdę powiadam Wam -
Kępiński wielkim lekarzem był.
Wielkim filozofem był.
Wielkim człowiekiem był.
Więc będą teraz wypisy z "Melancholii" w odcinkach. Trochę mam dylemat, czy lepsze długie posty, ale całościowe, czy pocięte na kawałki. Próbuję okrajać i wybierać, ale jest mi trudno. Można mi w tym pomóc i się wypowiedzieć w komentarzach, którą opcję PT Czytelnicy wolą. A jak nie, to wyjdzie w praniu. Howgh.
PS Podkreślenia moje.
* * *
W ostatnich latach wiele uwagi poświęca się nerwicorodnym czynnikom współczesnej cywilizacji. Zagadnieniem tym zajmują się ludzie różnych specjalności - historycy kultury, socjologowie, psycholodzy, psychiatrzy, filozofowie itd. Ale nawet niespecjalistę uderza dysproporcja miedzy naukowo-technicznymi osiągnięciami naszej cywilizacji a stopniem zadowolenia z własnego życia. Jest to swoisty smutek spełnionej baśni. Najśmielsze marzenia ludzkości ziściły się, a mimo to człowiek się nie cieszy, co więcej - jest niezadowolony z tego, co stworzył, z czasów, w których żyje, czuje bezsens własnej egzystencji, tęskni za formami życia bardziej prymitywnymi i prostszymi, za powrotem do natury, buntuje się przeciw czasom, w których żyje, nie widzi sensu swego życia, swej roli w tym, co go otacza, z zazdrością patrzy na ludzi żyjących w bardziej pierwotnych formach cywilizacyjnych, którzy potrafią cieszyć się życiem, szczerze śmiać się i bawić. A on sam, mimo wygód i wszelkich udogodnień, jakie przynosi współczesna cywilizacja, jest smutny, znudzony, niezadowolony z siebie i otaczającego go świata, nie widzi możliwości poprawy, lęka się zagłady atomowej.
SKĄD BIERZE SIĘ TEN SMĘTEK NASZEJ CYWILIZACJI?
Bardzo trudno jest odpowiedzieć na pytanie od czego zależy ludzkie szczęście i umiejętność cieszenia się życiem. Można jednak w przybliżeniu określić, jakie czynniki we współczesnej cywilizacji wpływają na obniżenie nastroju. Trzy grupy czynników, jak się zdaje, należałoby tu wyróżnić, mianowicie
- te, które wpływają na wzrost uczuć negatywnych
- te, które utrudniają realizację postawy "nad" (tendencji twórczych) i
- te, które paraliżują tendencję do rzutowania się w przyszłości, nawet poza kres własnego życia (tendencje transcendentne).
2. "Niestrawność" psychiczna i niemożność realizacji samego siebie
3. Antytradycyjność i antytranscendentyzm
Problem rozładowania uczuć negatywnych, umożliwienia realizacji tendencji twórczych i transcendentnych tkwiących w człowieku, jest, jak się zdaje, najważniejszym problemem naszej kultury. Na razie nie można przewidzieć, w jaki sposób będzie on rozwiązany, ale od tego, czy będzie rozwiązany i w jaki sposób zależy wyjście z kryzysu, jaki przeżywa nasza kultura. Kryzys ten, jak starano się tu wykazać, odbija się na życiu jednostek, nie pozwala im cieszyć się życiem i rozwinąć w pełni ich energii życiowej*.
(Antoni Kępiński, "Melancholia", Wydawnictwo Literackie, Warszawa 2003. s. 81, 88)
* W prezencie dla małego mishowca: Zob. poz. 137: Brzezicki E. Psychopatologia życia codziennego, PAN, Kraków 1970.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz