wtorek, 1 września 2009

czas czuchra

Eh, czytelnicy okazali się przytomni. A w zasadzie jedna (jak się okazuje - wierna!) czytelniczka. Ho ho, tak tak, ostatnia wojna wybuchła 70, nie 60 lat temu. Ho ho, tak tak, wiosen liczę sobie 29, nie 19, a Ania i Marysia - 25 i 23, nie 15 i 13. Maturę zdałam 9 lat temu, nie wczoraj........... może warto by wreszcie zasymilować te fakty?

A może to tylko kłopoty z arytmetyką?
Kontemplując ostatnio metrum kolejnych przekładów Leukonoe, na dobry początek policzyłam sylaby u Petrycego: 12. Poszukałam średniówki: po 6. Zapisałam: 12 (6+7) i odłożyłam pod poduszkę, bo godzina późna była. Następnego dnia powtórzyłam czynność z Libickim. Sylab 13, średniówka po 6. Zapisałam: 13 (6+7). Potem wpisałam jedno i drugie do excelowej tabelki (bo ja bez tabelki nie mogę.............) i dopiero gdy zobaczyłam jedno pod drugim
12 (6+7)
13 (6+7)
...coś mnie tknęło. Czyżby w jednej z tych opcji kryłby się błąd??? W sumie przez całe LO miałam psim swędem 4 z matmy, co - jak niektórzy wiedzą - było nie lada wyczynem. No więc dowartościowałam się myślą, że czwórka była zasłużona chyba, wszak arytmetyczną wpadkę wykryłam, a tabelki mają swoje plusy, c.b.d.o tudzież CQFD. Można się bawić w rozwnięcie ostatniego skrótu ;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz