niedziela, 10 kwietnia 2011

Ezechiel i Fulbert

Skarbnica wiedzy wszelakiej informuje, że 10 kwietnia jest setnym (sic!) dniem w roku, chyba że jest sto pierwszym. Życzenia imieninowe przyjmują: Afrykan, Antoni, Apoloniusz, Daniel, Ezechiel, Fulbert, Grodzisław, Henryk, Magdalena, Makary, Małgorzata, Marek, Michał, Michalina, Notger, Paladiusz, Pompejusz i Terencjusz. Oraz polska służba zdrowia na okoliczność swego Dnia.

AD 879 Ludwik III został królem zachodniofrankijskim.
AD 1246 Elbląg uzyskał prawa miejskie
AD 1525 w Krakowie pokłonili nam się Krzyżacy.
AD 1710 w Anglii uchwalono pierwszą w świecie ustawę o prawie autorskim.
AD 1815 wybuchł indonezyjski wulkan Tambora. Ta erupcja w 1816 spowodowała rok bez lata i klęskę głodu na półkuli północnej.
AD 1849 Walter Hunt wynalazł agrafkę.
AD 1864 przyjaciele Moskale aresztowali nam imć Romualda, a Maksymilian I Habsburg został cesarzem Meksyku
AD 1910 Titanic wypłynął na szerokie wody. 
AD 1925 Carycyn zyskał nową tożsamość.
AD 1944 wojska radzieckie wyzwoliły Odessę. 
AD 1968 Arthur P. Jacobs otrzymał Oscara za film Doktor Dolittle.
AD 1970 oficjalnie rozwiązano zespół The Beatles.
AD 1971 ping pong połączył zwaśnione ludy. Szkoda, że im potem przeszło.
AD 1974 uchwaliliśmy ustawę o dowodach osobistych i ewidencji ludności.
AD 1979 wystartował radziecki statek kosmiczny Sojuz 33 z pierwszym bułgarskim kosmonautą na pokładzie.
AD 1991 zakończono produkcję Wartburga, a w pierwszym meczu półfinałowym Pucharu Zdobywców Pucharu Legia Warszawa przegrała z Manchesterem United 1:3.
AD 1999 w Łodzi odsłonięto ławeczkę mistrza Juliana.
Co się stało 11 lat później wszyscy wiemy. 

Gdzieś pomiędzy sojuzem a Wartburgiem urodziła mi się żona.



PS Korzystając z okazji serdeczne życzenia składam również: Jakubowi V Stuartowi, Ehrenfriedowi Waltherowi von Tschirnhausowi, Williamowi Boothowi, Josephowi Pulitzerowi, Maksymosowi IV Saighowi,
Ewie Szelburg-Zarembinie, Wiktorowi Weintraubowi, Maciejowi Słomczyńskiemu, Jerzemu Lisowskiemu, Mike'owi Hawthornowi, Halinie Frąckowiak, Junko Sawamatsu, Arturowi Żmijewskiemu, Kindze Choszcz, Wojciechowi Olejniczakowi i Mandy Moore. Jako że tym zaś, którzy śmierć nam unarodowili, dużo dziś świeczek zapalą, pomyślę ciepło o innych, którzy jeszcze rok temu mieli prawo do pamięci: choćby królu Ludwiku II Jąkale, Magdalenie z Canossy czy Mikolajusie Konstantinasie Čiurlionisie. A także o zachrypniętym bardzie nad bardami, co kończył moje liceum i o Sarmatach śpiewał wśród kangurów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz