Oto kfiat, com go swego czasu popełniła w ramach filcowego debiutu na mokro. Wyczynami na sucho chwaliłam się już kiedyś
tu, gdyby ktoś chciał popodziwiać sobie izowe zoo dla przypomnienia albo zapoznania się z (Duża, jeśli tu zaglądasz, to wleź w tego linka! Powinno Ci się spodobać). I chciałam tylko dodać w ramach eksplikacji, że nie piszę, bo mam awarię
neostradową i impas w komunikacji z panami na infolinii TPSA. W każdym razie jest to jeden z powodów. Jak ja nie cierrrrrrpię tepsy, powiedział maruda.

A ponieważ zajrzawszy do zlinkowanego wątku o mało co nie popadłam w samouwielbienie, nostalgicznie pod kfiatem wklejam zdjęcie filcowego zoo. Materia ta sama, technika nie. Kfiat ciepłą wodą i mydłem, zoo igłami.
Zgaduj zgadula: proszę dopasować stworzenia do imion. W kolejności alfabetycznej, niektóre imiona mówiące, więc ułatwienie: Franciszka, Hamlet, Hieronim, Baran, Kurczak, Mysz, Niebieskooka, Niestabilna Żyrafa, Psychodeliczny Królik, Substytucja (zdrobniale Subsia). Hm? Kto znajdzie Hamleta, Hieronima, Subsię i Franciszkę? A Skimbleshanks nie podpowiada.

Na deser gościnnie zareklamuję debiutancki wyczyn Marysi w postaci Maskonura, którego fanką jestem wierną stale niezmiennie i wciąż. Z nadzieją, że maskonurzy opiekun prawny nie pozwie mnie do sądu o naruszanie wizerunku, a artystka o łamanie innych praw. Swoją drogą, obfotografowałabyś Tygrysa, co? Bo on też zdecydowanie piękny jest.