niedziela, 4 października 2009

forumowa jesień

Obiecany Kępiński i Lebensraum będzie, ale póki co korzystam z weny okołomgr i oddaję się Leukonoe. Oraz okrutnie wciągającej korespondencji z młodszymi siostrzyczkami maści wszelakiej i innymi SzKorami. Póki się więc Kępiński nie przestuka, wklejam jesienne sprawozdanie z mojego ulubionego forum dla wariatów:

Jesień-euforia, czy jesień-smutek?
poetkam 29.09.09, 21:00 Odpowiedz
Jak jest u Was? U mnie jak zwykle reaktywnie. Ostatnio fruwam- mam powody :-) Kupiłam mieszkanie - tak, musiałam się pochwalić! Znalazłam w moim mieście stowarzyszenie wspierające artystyczną działalność i.. wyobraźnia gna naprzód. Napędzam się... Szok. Jest świetnie. Kocham jesień. Kocham życie. Kocham siebie. I w ogóle wszystkich. ;-))
-------------
Duczka: mamusiu, takie jest życie...

Re: Jesień-euforia, czy jesień-smutek?
Od -2 do +1 w skali od -5 do 5, z przewagą tego, co akurat reaktywne - ostatnio dołów, bo łatwiej uciekać, niż składać indeks i pisać mgr; głowa w piasek zawsze kusi.
Z cichą nadzieją, że to jest remisja, wreszcie, po tylu latach karuzeli w postaci (ultra) rapid cycling. We wrześniu i październiku. Listopada i grudnia się boję i wolę o nich nie myśleć. Ale po cichu modlę się do boginii lamo o dalszą łaskawość.
Lekarzy nie pytam, jak to się nazywa, nazywam sobie sama na własny i forumowy użytek. Lekarz pilnuje leków i tak nam obojgu jest chyba dobrze. To ja mam się czuć dobrze, a nie lekarz tak o mnie myśleć. co on myśli - prawdę mówiąc mało mnie obchodzi.
----------------
Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było...

nieśmiało

     >>> Planuję, porządkuję, czekam, cieszę się.
     >>> O.
     ----------------------
     >>> Nie oczekuję już / od życia samych róż

Ja też. Dobrze mi z tym stanem i boję się go stracić. Ale i ten strach nie jest już tak paraliżujący, jak przez ostatnie 6 lat. To moja wielka zmiana i moje wielkie zwycięstwo. Efekt 300h psychoterapii i nie powiem ilu PLN, czasu i łez w nią zainwestowanych.
------------------
Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było...

2 komentarze:

  1. Poniewaz od wczoraj nie moge wyslac do Ciebie maila ("The following addresses had permanent fatal errors"), wiec wklejam go tu:

    Z wybranych przez Ciebie filmów wybieram się na:

    Granaty i mirra , sobota, 10 X, godz. 16.00, Kinoteka, sala 3,
    (niestety tylko angielskie napisy)
    Jaffa , sobota, 10 X, godz. 19.00, Multikino, sala 2
    Siedem minut w niebie, poniedziałek, godz. 19.00, Multikino, sala 8

    OdpowiedzUsuń
  2. O mailu już wiem, napisałam.
    Spróbuję dołączyć w podanych terminach, choć nie wiem, czy przetrawię 2 filmy dziennie w sobotę. Ale mam nadzieję, że scenka z zeszłego roku była unikalna ;) oraz pewne przesłanki by tak sądzić, ha!
    dzięki że napisałaś tu, uściski.

    OdpowiedzUsuń