Jesień-euforia, czy jesień-smutek?
poetkam 29.09.09, 21:00 Odpowiedz
Jak jest u Was? U mnie jak zwykle reaktywnie. Ostatnio fruwam- mam powody :-) Kupiłam mieszkanie - tak, musiałam się pochwalić! Znalazłam w moim mieście stowarzyszenie wspierające artystyczną działalność i.. wyobraźnia gna naprzód. Napędzam się... Szok. Jest świetnie. Kocham jesień. Kocham życie. Kocham siebie. I w ogóle wszystkich. ;-))
-------------
Duczka: mamusiu, takie jest życie...
Re: Jesień-euforia, czy jesień-smutek?
Od -2 do +1 w skali od -5 do 5, z przewagą tego, co akurat reaktywne - ostatnio dołów, bo łatwiej uciekać, niż składać indeks i pisać mgr; głowa w piasek zawsze kusi.
Z cichą nadzieją, że to jest remisja, wreszcie, po tylu latach karuzeli w postaci (ultra) rapid cycling. We wrześniu i październiku. Listopada i grudnia się boję i wolę o nich nie myśleć. Ale po cichu modlę się do boginii lamo o dalszą łaskawość.
Lekarzy nie pytam, jak to się nazywa, nazywam sobie sama na własny i forumowy użytek. Lekarz pilnuje leków i tak nam obojgu jest chyba dobrze. To ja mam się czuć dobrze, a nie lekarz tak o mnie myśleć. co on myśli - prawdę mówiąc mało mnie obchodzi.
----------------
Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było...
nieśmiało
>>> Planuję, porządkuję, czekam, cieszę się.
>>> O.
----------------------
>>> Nie oczekuję już / od życia samych róż
Ja też. Dobrze mi z tym stanem i boję się go stracić. Ale i ten strach nie jest już tak paraliżujący, jak przez ostatnie 6 lat. To moja wielka zmiana i moje wielkie zwycięstwo. Efekt 300h psychoterapii i nie powiem ilu PLN, czasu i łez w nią zainwestowanych.
Ja też. Dobrze mi z tym stanem i boję się go stracić. Ale i ten strach nie jest już tak paraliżujący, jak przez ostatnie 6 lat. To moja wielka zmiana i moje wielkie zwycięstwo. Efekt 300h psychoterapii i nie powiem ilu PLN, czasu i łez w nią zainwestowanych.
------------------
Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było...
Im bardziej Puchatek zaglądał do środka, tym bardziej Prosiaczka tam nie było...
Poniewaz od wczoraj nie moge wyslac do Ciebie maila ("The following addresses had permanent fatal errors"), wiec wklejam go tu:
OdpowiedzUsuńZ wybranych przez Ciebie filmów wybieram się na:
Granaty i mirra , sobota, 10 X, godz. 16.00, Kinoteka, sala 3,
(niestety tylko angielskie napisy)
Jaffa , sobota, 10 X, godz. 19.00, Multikino, sala 2
Siedem minut w niebie, poniedziałek, godz. 19.00, Multikino, sala 8
O mailu już wiem, napisałam.
OdpowiedzUsuńSpróbuję dołączyć w podanych terminach, choć nie wiem, czy przetrawię 2 filmy dziennie w sobotę. Ale mam nadzieję, że scenka z zeszłego roku była unikalna ;) oraz pewne przesłanki by tak sądzić, ha!
dzięki że napisałaś tu, uściski.