sobota, 3 października 2009

:(((((( [*] [*] [*]

"W Warszawie w wieku 87 lat zmarł na zawał serca Marek Edelman – ostatni żyjący przywódca powstania w getcie warszawskim, po którego upadku walczył w Powstaniu Warszawskim, działacz antykomunistycznej opozycji demokratycznej, autorytet polityczny i moralny, społecznik, wielki człowiek i niezrównany kardiolog. Hanna Krall przeprowadziła z nim w roku 1977 wywiad-rzekę Zdążyć przed Panem Bogiem. Sam o sobie mówił, że był świadkiem strasznych czasów. Wydawało się, że będzie żył wiecznie."

Dlaczego pierwszym linkiem, którego na hasło "marek edelman pogrzeb", jest ten do strony rfi.fr - Bóg jeden raczy wiedzieć. Artykuł w sekcji polskiej. I po francusku również, ale nie ten sam. Piotr Kaminski, journaliste à la rédaction polonaise de RFI: « Voila une personne de moins a laquelle on pourra se referer. Il etait tres difficile a faire peur. C'était quelqu'un de tous les combats pour la liberté. Quand Marek Edelman se prononçait sur une décision morale et politique, on l'écoutait. ». A w artykule po polsku wypowiedzi oficjałów i celebrytów:
  • Były ambasador Izraela w Polsce, Szewach Weiss, powiedział o nim: „Marek Edelman nigdy nie przestał walczyć o wolność człowieka i o wolność Polski”. 
  • „To była bardzo ważna obecność dla Polaków, dla nas wszystkich”, wyznał ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny „Tygodnika Powszechnego”.  
  • Prezydent Lech Kaczyński, ustami jednego ze swych doradców, Macieja Wypycha, poinformował, że jest wstrząśnięty wiadomością o śmierci Marka Edelmana. 
  • Lech Wałęsa powiedział o Edelmanie: „to była wielka i bardzo wyjątkowa postać. Będzie go nam brakować. Niech spoczywa w pokoju wiecznym”. 
  • Premier RP Donald Tusk powiedział: „Jego autorytet uszlachetniał demokrację w wolnej Polsce. Opuścił nas człowiek, którego podziwiałem”. 
« Il n’ y a pas de pourquoi ! Pas de pourquoi ! Et quelle différence cela fait un pourquoi ? Chacun suit sa trajectoire de vie. Ces 60 000 hommes disparus, si on est un peu responsable de leur sort, il faut rester avec eux. D’une façon ou d'une autre. »

Jeśli wierzyć rfi (to wszak genialne źródło wiedzy o tym, co dzieje się w Polsce), pogrzeb Marka Edelmana odbędzie się najprawdopodobniej w najbliższy czwartek. Nie lubię ostatnio chodzić na pogrzeby. W lecie zeszłego roku przebrała się miarka. Ale chciałabym pójść. Najchętniej z kimś. Any benevoles welcome.

2 komentarze:

  1. I mnie jest dzisiaj bardzo smutno, i swoją świeczkę wirtualną i medytację dołączam... Pamiętam jak jeszcze niedawno myślałam, zmarł Kuroń, zginął Geremek ale mamy jeszcze Marka Edelmana... Nie mamy już Edelmana... [*]

    OdpowiedzUsuń
  2. Na śmierć Kuronia nie miałam w sobie zgody. Na śmierć Geremka takoż nie. Ze śmiercią Edelmana próbuję się pogodzić. Na całe (nie)szczęście, pan Mojsze Rabejnu nic sobie z moich zgód i niezgód nie robi. [*]

    OdpowiedzUsuń