środa, 1 lipca 2009

in facebook veritas?

Iza completed the quiz "Którą linia warszawskiego ZTM jesteś?"
with the result 301:
"Weekend to dla ciebie obce słowo. Kto w ogóle je wymyślił? I znów piątek wieczór. I znów dwa dni marazmu. No bo co? Przyjąłeś role samotnika, dla którego życie stało się rutyną i który nawet nie pamięta nazw przystanków które mija. Czym prędzej zjeżdżasz ze Żwirki i Wigury żeby zaszyć się w ciszy i spokoju Odyńca. Tu możesz zwolnic, tu jest dobrze. Jesteś sam ze sobą, nikt cie nie mija bo mało kto tedy jeździ. Ale potem nadchodzi szum Niepodległości, i jak w sinusoidzie raz jest ci lepiej a raz gorzej. Ale to jest twoje życie i takie wybrałeś. I jest ci dobrze. Czy aby na pewno?"

Hmmmmmm. W zasadzie moja mama nadaje do mnie co jakiś czas na podobnych falach. Zbieżność tych komunikatów mnie zastanowiła. A może... może 301 ma depresję vel MD? Taką nietypową, rapid cycling, mającą proszki na dobry humor w głębokim poważaniu? Z którą od paru lat nie może dojść do ładu? Może też zaczyna dzień od hausta benzyny i paru kropelek nienajtańszego smaru, regularnie u dobrego psychiatry oliwi silnik, zajeżdża do terapeutycznej myjni dwa razy w tygodniu i zwyczajnie nie ma już siły na życie towarzyskie, bo w pozostałym czasie musi wyjeździć swoje, a gdy już trafi do zajezdni, to pada na nos i resztką wcale-nie-zregenerowanych sił wywleka się z niej następnego dnia rano? Próbując zregenerować się w ów rzekomo obco brzmiący weekend?

Bo u mnie czas, w którym, jak to mówi mama, dziczeję, a jak mówi facebook - czym prędzej zjeżdżam ze Żwirek żeby zaszyć się w ciszy i spokoju Odyńca, to jest czas czarnych dziur. Wtedy czeluście Odyńca są czymś, czego pragnę najbardziej na świecie i wygrzebanie się z nich jest wyczynem iście kaskaderskim. Czasem mi się udaje wygrzebać do pracy. Ale z kinem i winem na drugim końcu miasta już gorzej. Że co? Że coś za dużo tych czarnych dziur? No, ja też tak uważam. Zachęcam do składania podpisów pod petycją do pana Boga o zmniejszenie przydziału. Można mnie też wtedy dokarmiać.

PS Ciekawe, którą linią jestem w fazach maniakalnych? I czy w obliczu nieustannych przetasowań w warszawskiej komunikacji - poczciwe 301 jeszcze w ogóle istnieje?

6 komentarzy:

  1. Podpisałabym się i pod stoma petycjami,ale nie wiem, czy znamy adres wysyłki...
    Ale pisać można i trzeba,i właśnie zamierzam wyznać miłość Twojemu pisaniu, nie umiem za dobrze,żeby nie było patetycznie, ale w tych postach blogowych czuć narracyjny talent, który jeszcze kiedyś będzie trzeba wykorzystać. Chyba Ci nigdy nie mówiłam, ale od czasu, gdy się znamy, cały czas Ci go zazdroszczę i w skrytości (do dziś) podziwiam. o.
    Więc mam nadzieję, że przyjdzie czas kiedyś, że będziesz miała siłę i ochotę go spożytkować. Trzymamy kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  2. A tu masz mój wynik infejsbukveritasie:

    402
    W zyciu stale przyspieszasz. Bo presja ze strony innych, bo sytuacja na rynku pracy, bo tak po prostu trzeba. Poznym rankiem i wczesnym popoludniem sie ciebie nie uswiadczy. Wiadomo, studia. W weekend tez cie ani widu ani slychu. Podobni nie kursujesz. W koncu trzeba jakos sie przygotowac do tych dwoch uczelni, 3 kierunkow i 4 certyfikatow z Hollywoodu. Czy jestes hardcorem? W pewnym sensie tak. Ale czy chcesz byc "takim" hardcorem? Moze lepiej sobie pojezdzic jak sare dobre 130, a nie gnac na zlamanie karku i robic 100 rzeczy na raz?

    OdpowiedzUsuń
  3. drugikoniecswiata1 lipca 2009 21:43

    hihi, czego to się człowiek na stare lata dowiaduje! ja to zawsze nazywałam zdolnością lania wody, ale "narracyjny talent" brzmi zdecydowanie szlachetniej. kciuki potrzebne, możesz/ecie być moim managerem/ami :)

    Co do tego 402, to z tego co zaobserwowałam last week (w idiolekcie mojego ucznia - "demain derniere"?) - to ono ma tylko dwa kursy. Wcześnie rano z zajezdni do przystanku BUW/ŻIH/BN, i wieczorem z powrotem, już po 21, z przystanku BUW do zajezdni. A jakim autobusem jest mąż 402?

    OdpowiedzUsuń
  4. Zainspirowalyscie mnie i tez sobie zrobilam. Tez wyszlo 301.

    Co do narracyjnego talentu to Zona ma racje. Lanie wody to insza inszosc.

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozpieszczacie mnie, ale to miłe!
    Jesteś kolejnym argumentem na to, że 301 może po prostu mieć depresję. Podrzućmy mu trochę prozaku, może znienacka pojawi się np. na Bielanach? :)

    OdpowiedzUsuń