czwartek, 21 stycznia 2010

modlitwa optymisty

Magda vel poetkam powiesiła dziś na forum dla wariatów "modlitwę optymisty". Pollyanną trąci na odległość, ale wszak Pollyanna tak całkiem głupia nie była. No więc ocalam Pollyannę od zapomnienia. Any comments welcome.

Dziękuję za:

- bałagan, który muszę posprzątać po imprezie,
bo to oznacza, że mam przyjaciół,

- podatki, które muszę zapłacić,
ponieważ to oznacza, że jestem zatrudniony,

- trawnik, który muszę skosić, okna, które trzeba umyć,
bo to oznacza, że mam dom,

- ubranie, które jest troszeczkę ciasne,
ponieważ to oznacza, że mam co jeść,

- cień, który patrzy, kiedy pracuję,
bo to oznacza, że jestem na słońcu,

- ciągłe narzekanie na rząd,
ponieważ to oznacza, że mamy wolność słowa,

- duży rachunek za ogrzewanie,
bo to oznacza, że jest mi ciepło,

- panią, która siedzi za mną w kościele i drażni swoim śpiewem,
ponieważ to oznacza, że słyszę,

- stosy rzeczy do prania i prasowania,
bo to oznacza, że moi ukochani są blisko,

- budzik, który odzywa się każdego ranka,
ponieważ to oznacza, że żyję,

- zmęczenie i obolałe mięśnie pod koniec dnia,
bo to oznacza, że byłem aktywny.

(link ze strony : mojadroga.urs.pl/pray46.htm)

1 komentarz:

  1. widziałam już kiedyś i mnie się podoba :) może niekoniecznie należy skakać z radości z powodu rachunków i bałaganu, ale świadomość, że mamy te wszystkie fajne rzeczy jest bardzo pozytywna.
    notabene, ostatnio nie płacę podatków :]

    OdpowiedzUsuń